Bronisław Komorowski – początki kariery

[ Afery ] [ Biografia ] [ Errata do biografii ] [ Cytaty ] [ Gafy ] [ Komorowski a WSI ] [ Kontrowersje ] [ Ortografia ]
[ Otoczenie ] [ Pochodzenie ] [ Przesłuchanie ] [ Rodzina ] [ Wpadki ] [ Wybory ] [ Życiorys ] [ Linki ]

Bronisław Komorowski

[ Bronisław Komorowski – strona informacyjna ]

Jak podał Wojciech Sumliński w programie Telewizji Republika, poświęconemu osobie Bronisława Komorowskiego, w 1989 roku Komorowski miał spotkanie w biurze nieruchomości, mieszczącym się w jednym z budynków oficjalnego przedstawicielstwa handlowego Rosji. Nieoficjalnie pomieszczenia te zajmowane były przez rosyjski wywiad. Wychodząc z tego spotkania Bronisław Komorowski stwierdził: „teraz zrobię karierę”.

Uważał też, że „trzeba natomiast walczyć z zagrożeniem jakie stanowi pochodzący jeszcze z czasów PRL serwilizm wobec Rosji, stary polski „kundlizm” w obliczu złowrogiej polityki rosyjskiej.” „Wydaje mi się, że generał Jaruzelski i wielu, wielu innych funkcjonariuszy PRL nie pozbyli się tego paraliżującego kompleksu.” Jednak na polecenie przełożonych, gdy był dyrektorem gabinetu ministra w Urzędzie Rady Ministrów na początku lat 90. pojechał ratować muzeum Lenina w Poroninie. Rosjanie protestowali przeciwko tej likwidacji i przed ważną wizytą Tadeusza Mazowieckiego w Moskwie, w czasie której miał załatwiać sprawy związane z legalizacją zmian ustrojowych w Polsce, złagodzenie sprawy muzeum Lenina stało się sprawą priorytetową.

Został też wysłany w 1989 roku z misją dogadania się z KPN okupującym w Katowicach m.in dworzec kolejowy w proteście przeciwko wojskom rosyjskim pozostającym ciągle w Polsce. Bronisław Komorowski, były opozycjonista kazał usunąć protestujących siłą. Adam Słomka z Konfederacji Polski Niepodległej tak wspomina tę sytuację:

„(…) wracaliśmy z okupacji bazy sowieckiej w Legnicy i na dworcu w Katowicach zaatakowali nas funkcjonariusze z psami, kilkoro z nas zostało pogryzionych. W związku z tym postanowiliśmy zrobić okupację budynku DOKP, czyli Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych – jednej z najbardziej komunistycznych instytucji w ówczesnych Katowicach. Przedstawiliśmy postulaty ukarania funkcjonariuszy, którzy nas zaatakowali, rozpoczęły się negocjacje z przedstawicielami rządu Tadeusza Mazowieckiego i rzeczywiście wówczas pojawiały się coraz bardziej zintensyfikowane naciski, by nas usunąć. Wcześniej rozbiliśmy kolegia do spraw wykroczeń, okupowaliśmy RSW, wiedzieli więc, że za chwilę przyjdzie czas na sądy i kolejne instytucje nomenklatury. Czesław Kiszczak odmówił wówczas pacyfikacji KPN, a naciskali na to ludzie z otoczenia właśnie Bronisława Komorowskiego.

Sytuację tę opisał sam Bronisław Komorowski w swojej książce „Zwykły Polski los”. Bronisław Komorowski jako dyrektor w Urzędzie Rady Ministrów pojechał wówczas na Śląsk, by dogadać się z okupującymi dworzec, wśród których był Adam Słomka. Usłyszał on od Komorowskiego: „Co ty pier…lisz? Myślisz, że z powodu waszego protestu na dworcu Ruscy wyjdą z Polski?” Bronisław Komorowski straszył też interwencją MO i zadzwonił do komendanta wojewódzkiego z poleceniem interwencji. Ten jednak nie chciał wykonać polecenia, przypominając akcję w kopalni Wujek. Oburzony Komorowski zareagował słowami: „Proszę pana, ja jestem tu od polityki, a pan od utrzymywania porządku, proszę wykonać.” Bronisław Komorowski opisywał dalej, że akcję oglądał z ukrycia. Milicjanci bez jakiejkolwiek broni i wynieśli okupujących dworzec członków KPN.

Zobacz: Kontrowersje wokół Bronisława Komorowskiego

Dodaj komentarz