6. Rotmistrz Witold Pilecki
[Powrót do płyty Niewygodna Prawda]
Nikt nie zrobił tego, co ten polski żołnierz,
dlatego całemu światu trzeba go przypomnieć.
On tysiąc dni kieruje konspiracją w piekle,
aż zadrwi z diabła i z raportem ucieknie.
Czemu mnie o Tobie w szkole nie uczyli?
Ktoś bardzo nie chce, by w tym kraju ludzie dumni byli!
Czas byśmy wreszcie grzech niewiedzy zmyli,
to my, młodzi Polacy, przed Tobą czoła chylimy!
Twoje życie kłam zadaje tym, co z Polski pragną szydzić,
wrogowie narodu innym chcą Polskę obrzydzić.
Ty poszedłeś sam do Auschwitz, gdy świat milczał obojętnie,
my rotmistrza pamiętajmy, a niech cały świat się wstydzi!
Ty stworzyłeś ruch oporu tam, gdzie śmierć jak okruch chleba,
dla Ciebie najważniejsza była pomoc dla człowieka.
W Twoich raportach nie ma śladu nienawiści,
Nie chęć zemsty była w Tobie, tylko miłość do Ojczyzny.
Gdy pojmali Ciebie zdrajcy piszesz wierszowany list,
mówisz, że przy ich torturach Oświęcim to było nic.
I choć wiesz, że możesz zginąć lub za kraj w celi gnić,
wolisz tak, niż zdradzić Polskę i z tą raną w sercu żyć.
Ref.:
To imię i nazwisko winno znać każde dziecko!
Przypomnijmy o rotmistrzu – trzeba dać świadectwo!
Czy widzieliście ten proces, tą intrygę zdradziecką?!
Przypomnijmy o rotmistrzu – trzeba dać świadectwo!
On ośmieszył hitlerowców brawurową swą ucieczką!
Przypomnijmy o rotmistrzu – trzeba dać świadectwo!
On za Polskę walczył z armią bolszewicką i niemiecką!
Przypomnijmy o rotmistrzu – trzeba dać świadectwo!
Kiedy ranne wstają zorze, gdy świadomość sen przenika,
myślę o przeszłości i o tym, co z niej wynika.
Dzisiaj media i elity polityczne – niby polskie,
dokładają ciągle starań, żeby zakłamać historię.
On swym sercem i czynami zasłużył na wieczną glorię,
on poświęcił się i walczył, nigdy nie chciał nic dla siebie.
On, by raport z Oświęcimia wiarygodny przynieść,
poszedł prosto na łapankę, by dać pojmać się i wywieźć.
Po ucieczce, w Powstaniu walczącej Warszawie służy,
później niewola i Włochy, lecz on i tak pragnie wrócić.
W sądzie haniebny teatrzyk, zamęczony, rozstrzelany,
jak inni bohaterowie na śmietniku pogrzebany.
„Gdzie postawić mu nagrobek?” – pyta ludzi grupa wąska,
gdy pomnikiem dla rotmistrza winna dziś być cała Polska.
On stał wyprostowany przed tymi, co na kolanach,
potrójny wyrok śmierci nie dał rady go złamać.
O świcie ostatnia droga, pusta się zamyka cela,
kat na usługach zdrajców do bohatera strzela.
W miejscu rodzinnego domu pozostała gładka ziemia,
po cichu jego zwłoki wywozili z więzienia.
Zmienili bieg strumienia, powycinali drzewa,
czemu żaden celebryta o nim nie zaśpiewa?
Teraz rzecz, która się laikom wyda nie do wiary:
Jego kaci w wolnej Polsce uniknęli kary!
[Ref.]