1939-40 r.: Zbrodnia w Mniszku

[ Powrót do historii Polski ]

[ Przygotowania ] [ Przebieg ] [ Pamięć ]

 

Niemiecki okupant rozpoczął egzekucje w lasach pod Mniszkiem na Pomorzu już w październiku 1939 roku. Do końca kwietnia 1940 roku hitlerowcy zamordowali tam ponad 10 tys. Polaków, w tym nawet kobiety i dzieci.

Z racji położenia na Pojezierzu Pomorskim, Świecie zostało zajęte przez wojska III Rzeszy już 3 września 1939 roku. Błyskawicznie w samym mieście umocowały się organy niemieckiej władzy okupacyjnej i przystąpiono do tworzenia struktur Selbstschutzu. Równie szybko rozpoczęły się masowe aresztowania, które dotknęły zwłaszcza przedstawicieli polskiej inteligencji, którą niemiecki okupant uznawał za „polską warstwę przywódczą” i z tej racji wymagającą wytępienia.

Już 9 września w ręce niemieckich oprawców dostało się około 200 Polaków – okupant kazał im stawić się na rynku w Świeciu pod pozorem rejestracji i skierowania do pracy. Obecnych na miejscu obywateli polskich aresztowano i umieszczono w lokalnym więzieniu, po czym hitlerowcy przystąpili do kolejnych aresztowań na terenie samego miasta, jak i powiatu świeckiego.

Aresztowane osoby trafiały do więzienia sądowego w Świeciu, do pawilonów miejskiego szpitala psychiatrycznego, do więzienia w Nowem nad Wisłą oraz budynków gorzelni w Luszkówku, jak i do obiektów zakładu misyjnego księży werbistów w Górnej Grupie. Z racji tego, iż owe obiekty służące nazistom za więzienne cele szybko się zapełniły okupant podjął cyniczną decyzję o fizycznej eksterminacji osadzonych w nich osób.

Na miejsce kaźni przyszłych ofiar niemiecki okupant obrał sobie kompleks lasów położony 15 km na północny wschód od Świecia, w pobliżu miejscowości Mniszek i Grupa. Aresztanci przewożeni do Grupy byli mordowani na terenie pobliskiego poligonu wojskowego, a ci dowożeni do Mniszka – na terenie byłej żwirowni.

Pierwsze niemieckie egzekucje do jakich doszło w październiku 1939 roku zebrały żniwo w postaci setek internowanych Polaków ze świeckiego więzienia oraz grupy stu pacjentów miejscowego zakładu dla psychicznie chorych.
Pensjonariuszy zakładu psychiatrycznego przewożono na miejsce kaźni ze szpitala partiami po 60 osób dodatkowo aplikując im na drogę środki uspokajające i otumaniające. Na terenie po żwirowni spychano tak „zneutralizowane” osoby do uszykowanych wcześniej grobów i dokonywano ich egzekucji ogniem karabinów i pistoletów.

Na szczególne potępienie obrazujące bezlitosny cynizm sprawców zasługuje fakt, iż Niemcy wymordowali w Mniszku ponad 120 chorych psychicznie polskich dzieci, które trafiły na teren żwirowni pod pozorem odbycia wycieczki. Honorową i godną postawą wyróżnił się wówczas dyrektor szpitala, dr Józef Bednarz, który wiedząc, jaki czeka go los i mając możliwość ucieczki, zrezygnował z niej i pozostał do końca ze swoimi pacjentami.

Owych brutalnych mordów dokonywali Niemcy z Selbstschutzu wraz z SS-manami. Ich ofiarami byli oprócz wspomnianych pacjentów szpitala przedstawiciele polskiej inteligencji, ale także duchowieństwo, Żydzi oraz jeńcy wojenni różnorakiego autoramentu.

Ofiary były zwożone w okolice Mniszka głównie z obozów dla internowanych oraz z więzień w Świeciu, Nowego nad Wisłą i z Grudziądza. Jak już wspomniano wcześniej, nieszczęsne ofiary zganiano wprost do grobów i eliminowano strzałem z pistoletów w tył głowy, ale także bezpośrednim ogniem ciągłym karabinów maszynowych.

Same egzekucje trwały do wiosny 1940 roku. Z kolei w połowie 1944 roku, kiedy to do owych terenów zbliżała się sowiecka Armia Czerwona, niemiecki okupant przystąpił do próby zatarcia śladów po dokonanych przez siebie zbrodniach. Mieli za to być odpowiedzialni sowieccy jeńcy wojenni – odkopywali i palili naprędce zwłoki pomordowanych ofiar. Oni sami także zostali zabici przez ich niemieckich nadzorców.

Według szacunków różnorakich uczonych oraz badaczy zagadnienia, na terenie byłej żwirowni w pobliżu Mniszka Niemcy wymordowali ponad 10 tys. Polaków – mężczyzn, kobiety oraz dzieci. Jak do tej pory zidentyfikowano zaledwie 362 ciała ofiar.
Mniszek jest uznawany drugą, po Zbrodni w Piaśnicy, największą hekatombą polskich obywateli na Pomorzu dokonaną przez niemieckiego okupanta.

W celu upamiętnienia i uhonorowania owej zbrodni, 14 września 1947 roku, na terenie dawnej żwirowni przeprowadzono symboliczny pogrzeb ofiar. W następnych latach teren, na którym doszło do masowych egzekucji uporządkowano i utworzono tam wielką mogiłę, a na jej środku umieszczono krzyż.